Nie przedłużając... :)
Pierwsza powstała jako ostatnia. Wykorzystałam w niej przepiękny papier z Lemoncraft - Just Love Me 07. Każda część tego papieru idealnie nadaje się do stworzenia delikatnych, romantycznych kartek. Na pewno jeszcze nie raz po niego sięgnę. W przypadku tej kartki pobawiłam się trochę napisem. Nie pasował mi goły biały, więc postanowiłam zabarwić go trochę mazakami wodnymi (które jakiś czas temu sobie sprawiłam i zabawa nimi sprawia mi coraz większą frajdę), a następnie polakierowałam. Mazakami pociapałam też kwiatki, które pierwotnie były białe, ale aby pasowały do całości pofarbowałam je na różnowo.
Druga kartka to kartka schodkowa, która chodziła mi po głowie od jakiegoś czasu. Jak widać utrzymana w klimatach fioletowych. Tak jak w poprzedniej kartce, tutaj też metamorfozę przeszedł napis oraz kwiaty. Trochę się namęczyłam w przypadku tej kartki, ale to chyba z powodu późnej pory. Za każdym razem nie mogłam dojść do ładu z wycięciem papieru. Niby nic trudnego, ale trochę nerw na niego straciłam :P
Kolejna kartka, to też "premiera". Exploding boxa jeszcze u mnie na blogu nie było. Mam ich kilka na swoim koncie, niestety żaden z nich nie załapał się na zdjęcia :( Potraktujmy więc tego jako tego pierwszego :) Bardzo podobał mi się pomysł z tortem. Postanowiłam sama spróbować i spodobały mi się te "wypieki" :P
Ostatnia kartka powstała z kolei jako pierwsza. Para młoda wykonana jest ze sklejki. Długo myślałam jak by ty ją urozmaicić, aż w ręce wpadła mi stara koronka wygrzebana gdzieś w zbiorach mamy. Pomyślałam, że może fajnie wkomponować się w ślubny temat, a efekt przeszedł moje oczekiwania. Pan młody został ubrany w "mazakowy" garnitur :) Kwiatowe serce zostało uplecione i owinięte zieloną wstążką.
Do kartki powstało również pudełko, które wykonałam już w bardziej stonowanym stylu, by nie przesadzić podążając w myśl zasady - im mniej tym lepiej.
Mam nadzieję, że moje ślubne wypociny komuś się spodobają :)
Zapraszam do komentowania
Pozdrawiam
Kizia